środa, 25 marca 2015

Marzec część II | 2015

~ Krwiodawstwo 



"Szczęście i krew to jedyne rzeczy, które się mnożą, jeśli się je dzieli"
 „Co prawda liczba honorowych krwiodawców nie zmniejszyła się aż tak drastycznie, ale liczba potrzebujących wzrosła niemal dwukrotnie. Najbardziej potrzebujemy krwi minusowej” — mówi Grażyna Kula, dyrektorka Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie. Problem z brakiem krwi jest nadal obecny. Zapotrzebowanie rośnie, potrębujących przybywa. Zapewne wielu z nas myślało już o tym, by zostać krwiodawcą. Większość szybko o tym zapomina, powody są różne. Począwszy od strachu przed igłą, na lenistwie kończąc. 
Powstało również wiele mitów dotyczących procesu. Słyszy się o tym, że sprzęt nie jest sterylny, że personel nie jest profesjonalny, że raz oddając krew, organizm się od tego uzależnia i jesteśmy uwiązani na dobre, że przeszkodą są tu okulary czy uprawianie sportu.  Już dawno powyższe zastrzeżenia zostały obalone przez Ministerstwo Zdrowia. Aktualnie oddawanie krwi jest całkowicie bezpieczne.
Pomimo ciągłego braku dawców, wciąż jest wiele zarówno młodych, jak i starszych osób pomagających regularnie. Również i w naszym mieście. Jedną z takich osób jest Martyna Skiba, uczennica 3 klasy I LO w Słupsku. Martyna niedługo skończy dopiero 19 lat, a już pięciokrotnie oddawała krew. Jest również głową grupy wolontariatu w jej szkole oraz udziela się w projekcie Dzień dla Życia, który został zainicjowany przez Martynę Kaczmarek – studentkę Szkoły Głównej Handlowej, dziewiętnastolatkę, której pasją i celem w życiu jest pomaganie innym. Cała inicjatywa polega na szerzeniu idei dzielenia się sobą i jest skierowana do uczniów szkół średnich oraz wyższych. 
„Przed pierwszym oddaniem strasznie się stresowałam – odpowiada słupszczanka, zapytana o swoje własne doświadczenia - Bałam się przede wszystkim, że lekarz z jakiegoś powodu mnie odrzuci i nie będę mogła być dawcą. Poza tym strasznie boję się igieł, więc wizja wbitego w moją rękę dość grubego egzemplarza niezbyt mi się podobała. Czy miałam inne obawy...? Troszkę się denerwowałam, że zemdleję, bo to się czasem zdarza. Tak się całe szczęście nie stało podczas żadnej z moich 5 donacji. Jedyne "skutki uboczne" jakie zawsze odczuwam, to duma, szeroki uśmiech, dobry humor, a może nawet pewien rodzaj euforii spowodowanej świadomością, że się komuś pomogło. Oczywistym jest wystąpienie późniejszego zmęczenia czy senności. Jakby nie było, oddajemy prawie pół litra krwi, organizm potrzebuje troszkę czasu, żeby tę krew odtworzyć (i nie, nie produkuje jej za dużo, tylko tyle, ile trzeba :P) Jeśli chodzi o Dzień Dla Życia, to zajmujemy się promowaniem krwiodawstwa i transplantologii. Podczas organizowanych przez nas wydarzeń można podpisać oświadczenie woli o chęci pośmiertnego przekazania narządów do przeszczepu, zarejestrować się w DKMS i oddać krew. Oprócz tego w miarę możliwości organizujemy prelekcje i uczymy pierwszej pomocy. Najbliższy Dzień Dla Życia w Słupsku odbędzie się w sobotę 7.03. podczas Muay Boran Seminarium w Szkole Podstawowej nr 3 przy ul. Banacha. Więcej informacji na temat naszego funkcjonowania można znaleźć na stronie internetowej dziendlazycia.pl lub na profilu na Facebooku.”
Poza Dniem dla Życia, w Polsce istnieje wiele innych organizacji interesujących się krwiodawstwem, jak Polski Czerwony Krzyż, które regularnie przeprowadzają akcje, mające na celu propagować oddawanie krwi. Jest również  Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK), Wojskowe Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (WCKiK), Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (Centrum MSWiA).
Cały zabieg oddawania krwi wygląda następująco. Wszystko odbywa się w specjalnym, sterylnym pomieszczeniu. Samo pobieranie krwi mieści się w 10 minutach, licząc z zarejestrowaniem ok. 1 godziny, w przypadku osób oddających osocze metodą plazmaferezy automatycznej i dawców płytek krwi – ok. 2 godzin. Pobrane zostaną również próbki krwi, pozwalających zdiagnozować choroby zakaźne. Nie są do tego wykorzystywane dodatkowe nakłucia igłą, pobiera się krew z worka. Po oddaniu krwi otrzymasz posiłek o wartości 4 500 Kcal, najczęściej jest to 8 tabliczek czekolady, zwolnienie z pracy, do dwóch godzin nieobecności, legitymację Honorowego Dawcy Krwi.
Krwiodawstwo jest akcją społeczną mającą na celu pozyskiwanie krwi od osób zdrowych na rzecz osób potrzebujących krwi lub jej składników, a potrzebujących jest naprawdę wielu. Postarajmy się nie przymykać oczu i dać cząstkę siebie innym. Kto wie? Może odnajdziemy w tym sporą dawkę szczęścia.
~morrigann
Informacje dla zainteresowanych przyszłych krwiodawców.
1.Dawcą krwi może zostać osoba zdrowa, w wieku od 18 do 65 lat, ważąca co najmniej 50 kg.
2.Nie może zostać dawcą krwi osoba:
a) chorująca na cukrzycę, choroby tarczycy, AIDS, będąca nosicielem wirusa HIV, chora z chorobą nadnerczy, chora na łuszczycę, chorobę nowotworową;
b) która przechorowała wirusowe zapalenie wątroby;
c) leczona hormonem wzrostu;
d) chora na padaczkę.
3. Dawca/kandydat na dawcę musi okazać w rejestracji dowód tożsamości ze zdjęciem i numerem PESEL oraz podać miejsce zamieszkania.
4. Dawca w dniu oddania krwi:
a) powinien być wypoczęty
b) powinien spożyć lekkostrawny, beztłuszczowy posiłek
c) nie może być po spożyciu alkoholu, po lekach odurzających, narkotykach.
5. Czasowo, przez okres 6 miesięcy, nie może oddać krwi osoba, która miała wykonany zabieg chirurgiczny, tatuaż, przekłucie ciała (kolczyki), akupunkturę. Również w tym samym czasie, nie może oddawać krwi osoba, która miała badania endoskopowe (np. gastroskopię). Ten sam okres 6 miesięcy obowiązuje osoby leczone krwią i jej składnikami w kraju, a okres 12 miesięcy, jeżeli leczenie miało miejsce za granicą.
Kobiety nie mogą oddawać krwi podczas ciąży i w okresie karmienia piersią oraz przez 6 miesięcy po porodzie lub zakończeniu ciąży. Zakaz oddawania krwi obejmuje również osoby w okresie 6 miesięcy po opuszczeniu zakładu karnego.
6. Krótszy okres dyskwalifikacji dotyczy następujących stanów:
a) okres miesiączkowania i 3 dni po zakończeniu;
b) 7 dni po usunięciu zęba i 24 h po leczeniu zachowawczym;
c) 14 dni od zakończenia leczenia chorób zakaźnych i innych ostrych stanów chorobowych
d) 14 dni po zakończeniu leczenia antybiotykami
e) 2 lata po wyleczeniu gruźlicy
f) kontakt z chorym na chorobę zakaźną przez okres 28 dni
g) osoba leczona lub pobierająca profilaktycznie leki zawierające aspirynę, przez okres 5 dni od ich odstawienia
h) szczepienia:
-BCG (przeciwgruźlicze)- 4 tygodnie
-WZW typu B- 1 tydzień
-WZW typu A i B oraz inne szczepienia i surowice- 48 godzin
 Oddawanie krwi jest całkowicie bezpieczne. Oddanie 450 ml krwi lub 600 ml osocza nie ma żadnego negatywnego wpływu na stan zdrowia i nie powoduje „przyzwyczajenia”. Jeżeli zachorujesz na jakąkolwiek chorobę w ciągu 48 h po oddaniu krwi, powinieneś zgłosić ten fakt w Centrum Krwiodawstwa.

Zapraszamy również do odwiedzenia poniższych linków: 


*****

~Metamorfoza Słupska rozpoczęta

      30 listopada 2014 roku w naszym mieście został wybrany nowy prezydent. Byłam zaskoczona, że słupszczanie, których miałam za nieco zaściankowych, wybrali na sprawowanie tego urzędu pana Roberta Biedronia. Człowieka dość kontrowersyjnego, „nietutejszego”, młodego. Sama, pochodząca z mocno „prawicowej” rodziny, miałam pewne obiekcje. Wątpliwości budziła wcześniejsza działalność, niekoniecznie związana z tym stanowiskiem, przebywanie w partii, której nie darzę zaufaniem, brak więzi z regionem i pewien brak dojrzałości, który objawiał się w niecodziennym zachowaniu. Przyznaję jednak, że zaczynam zmieniać zdanie. Ba! Możliwe, że posiadam całkowicie inne. Pan prezydent B. pokazał nową twarz polityka, w dodatku robiąc coś bardzo pożytecznego dla miasta i regionu. Zaczynając od rzeczy drobnych, jak propagowanie zdrowego trybu życia czy podchodzenie do siebie z dystansem, po finanse miasta i organizację imprez masowych, Robert Biedroń rozpoczął przeprowadzanie kuracji na biednym, zmęczonym i bardzo zadłużonym Słupsku. 
Już pierwszego dnia po wyborach, chcąc nie chcąc, przysłużył  się miastu. Wieść o prezydencie - homoseksualiście rozeszła się po całym kraju i nie tylko. Staliśmy się rozpoznawali nie tylko z telewizyjnych reklam, ale naszych nowoczesnych przekonań i śmiałych decyzji. Nasz nowy przedstawiciel był zapraszany do udzielania wywiadów w najpopularniejszych programach telewizyjnych. Starałam się wysłuchać wszystkich i najbardziej zapadł mi w pamięć  sposób pożegnania – „Zapraszam do Słupska!”. Tym prostym sformułowaniem zdobyto moją sympatię.  Pan Robert Biedroń w bardzo prosty sposób dba o dobro wyborców. Spotkania z nimi, sondy odnośnie pory pracy urzędu czy naświetlenie planów na przyszłość, dają nam poczucie kontrolowania poczynań polityka. Nowe ścieżki rowerowe czy organizowanie imprez masowych dostarczają rozrywki. Poza tym staje się on wzorem do naśladowania. Z humorem i dystansem podchodzący do siebie, prowadzący zdrowy tryb życia, starający się poznać historię Słupska i wspomagać tutejszą kulturę. 
Największym jednak zaskoczeniem były dla mnie bardzo rygorystyczne założenia dotyczące finansów miasta, które, jak już wspominałam, tonie w długach, co potwierdził sam prezydent na jednej z konferencji prasowych.  „Okazuje się, że w tym zakresie nie było żadnej polityki miasta - mówił prezydent na konferencji prasowej. - Wydatki w spółkach w mojej ocenie były zbyt wysokie i wynosiły łącznie 2 mln zł rocznie. Obecnie najniższe wynagrodzenie członka zarządu w miejskich spółkach to 8 tys. zł brutto. Najwyższe już 18 tys. zł. Różnica to tyle, ile zarabia prezydent miasta. To sytuacja demoralizująca i nie do zaakceptowania w mieście z tak skromnym budżetem.” Wynagrodzenia członków rad nadzorczych będą zmniejszone z 1200 do 500 zł lub z 1600 do 700 zł miesięcznie dla przewodniczących rad. Liczba nowych członków rad nadzorczych oraz zarządów wszystkich innych spółek miejskich ma być ograniczona. Cięcia dotyczą również straży miejskiej – o 300 tys. zł, czyli redukcja etatów ok. 5 osób. Jednocześnie władze starają się zwiększyć przychody, m.in. podwyższając czynsze mieszkań komunalnych o 10 procent.
Jestem pozytywnie zaskoczona zaangażowaniem pana prezydenta Roberta Biedronia w odnowę Słupska, jednocześnie, mając nadzieję, ze tak szybko  ten zapał się nie skończy. Będę nadal bacznie obserwować jego poczynania i postaram się pochopnie nie podejmować decyzji. 

~morrigann


******

~„Pięćdziesiąt twarzy Greya”



Film pt. „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, którego reżyserką jest Sam Taylor-Johnson, odniósł niezwykłą popularność wśród młodych jak i starszych odbiorców. Jest to ekranizacja książki napisanej przez E. L. James. Głównymi postaciami są Anastasia Steele i Christian Grey. Adaptacja ta ukazuje relacje i stosunki seksualne między absolwentką Uniwersytetu a młodym biznesmenem, w tym stosunki sadomasochistyczne. Przedstawiona została dominacja mężczyzny nad kobietą i całkowite podporządkowanie się jego zasadom. Christian jest sadystą, zadawanie bólu drugiej osobie sprawia mu przyjemność. Jego bezwzględność nie zna granic, nawet łzy, które spływają po policzkach Anastasi, w momencie jego okrucieństwa, nie są w stanie złagodzić jego czynów. Natomiast Anastasia jest całkowicie zaślepiona mężczyzną. Całkiem poważnie rozpatruje podpisanie umowy, w której zgadza się na każdego rodzaju tortury w przeznaczonym do tego pokoju. Christian próbuje zrobić z kobiety swoją niewolnicę  oraz przedmiot do manipulacji. Ona zaś dobrowolnie wdała się w te relacje, co wykończyło ją psychicznie. Moim zdaniem, film wzbudza wiele kontrowersji i zyska duże uznanie tylko wśród osób, które preferują perwersyjny stosunek seksualny. Film ten nie przypadł mi do gustu, uważam, że książka jest o wiele lepsza. Zabrakło w nim płynności oraz spójności w wielu momentach. Nie każdy element został zobrazowany, co uniemożliwiło dokładne odczytanie sensu adaptacji.
- Natalia Chrzanowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz